niedziela, 1 stycznia 2012

2012!

Witam w tym nowym roku! :) Mój tegoroczny Sylwester był spędzony bez większych szaleństw (chyba przez koszmarne widmo w pamięci Sylwestra '11... A właściwie "niepamięci", to lepsze słowo...)
A więc obeszło się bez kaca, bólu głowy i takich tam. Jedyny minus to taki, że się trochę przejadłam, ale mieliśmy takie pyszności na stole, że nie można ich było sobie odmówić ;)

Przed południem zrobiłam sobie wewnętrzne podsumowanie ubiegłego roku. I co najważniejsze, zaplanowałam nadchodzący. Czy są jakieś postanowienia? Oczywiście! Ale znów - nie będę o nich pisać. Są osobiste i zakodowane tylko w mojej podświadomości. Rewolucja? Nowy początek? Całkiem możliwe, jak zwał tak zwał. Jedno jest pewne - wkraczam w ten nowy rok z zupełnie odmienionym nastawieniem.


No i najważniejsze: wszystkiego dobrego w 2012! :)